3 września 2011

Sól niby zwykły dodatek większosci potraw - a jednak często w niej przyczajaja się przeciwzbrylacze, np. żelazocyjanek potasu czyli tajemnicze E-536

Przeczytałam ostatnio etykietę soli kuchennej warzonej- jodowanej.Tej której używamy zazwyczaj i wiecie co? Zostawiłam cały zapas do sypania na lód zimowy na naszym jedynym schodku.
No zdębiałam- nawet do zwykłej soli pakowana jest chemia.

A dokładniej- PRZECIWZBRYLACZ - żelazocyjanek potasu czyli tajemnicze E-536.

Ech:( Większość zjadaczy chleba pewnie nie wpadła na pomysł by czytać etykietę soli, więc przestrzegam, znać daję do ogólnej wiadomości życzliwych podczytujących bloga mego:)




Więc jaka alternatywa?? Polecam sól kamienną- wygląd ma ona ciutkę inny, często lekko szarawy- brązowawy kolor, jednak jest o wiele zdrowsza.




Jest to sól która tworzyła się setki tysięcy lat temu poprzez odparowywanie wody morskiej. Wówczas my ludzie nie wpływaliśmy na otoczenie- więc środowisko było o niebo zdrowsze.  Sól taka ma dodatkowo przewagę nad solą warzoną uzyskiwaną poprzez odparowywanie solanki i "obrabianie jej" z dodatkowych składników mineralnych wykorzystywanych w przemyśle, iż te dodatki w kamiennej soli pozostają. Sól morska- teoretycznie bardzo zdrowa i reklamowana przez żywieniowców ma jeden minus- pozyskiwana jest poprzez odparowywanie wody morskiej. Jednak skład wody morskiej bardzo się obecnie zmienia- do rzek wylewane są ścieki, po oceanach pływają statki stale zanieczyszczając wody naszej planety, często dochodzi do wycieków- jak np. w zatoce meksykańskiej. Powietrze jest co raz bardziej zanieczyszczane- a przez to deszcz padający na rzeki, morza oceany jest jednak zanieczyszczony. Woda na naszej planecie stale miesza się i jednak coś z tych zanieczyszczeń trafia na nasz stół w postaci "soli morskiej"
To wielkie uogólnienie- bo można stwierdzić,że jednak trudno uciec od całego syfu na naszej planecie. Myślę jednak ,że warto choć troszeczkę przemyśleć sprawę i nie truć się bez potrzeby.

Wychodząc z takiego założenia wyruszyłam na poszukiwanie soli kamiennej bez dodatków E....
I tu był problem- w niemal każdej paczce było "coś gratis". w końcu trafiłam na Sól Kłodawską kamienną. Jako jedyna nie ma żadnych ulepszaczy. Może znajdziecie jeszcze jakieś sole bez wkładki- podzielcie się proszę:)


No dobrze, to teraz niektórzy mogą stwierdzić- sól mi się zbryla, co z nią zrobić- jest na to sposób stary jak świat:)
Sól przechowujemy w szczelnym opakowaniu- np. puszcze lub słoju:)

A jeśli zbryla sie w solniczce? Wystarczy wrzucić do solniczki kilka ziarenek ryżu:) Ryż nie przelatuje przez niewielkie dziurki w solniczce, a znakomicie odciąga wilgoć:)

Sól kamienna ma też dodatkowa przypadłość- jest grubsza niż warzona. Tutaj pozostają 2 wyjścia- mielenie soli w młynku lub moździerzu, lub zakup innej solniczki/ młynka do soli:)

3 komentarze:

Dagmara Hennig pisze...

Zwróciłam uwagę na to, że kilkanaście lat temu waliłam młotkiem w zapas soli, ale nie przysło mi do głowy teraz czytać etykiet... Do zycia bez soli można się przyzwyczaić :) ja moge prawie bez, mój maz zużywa pół solniczki na jajko z majonezem ;)

Anonimowy pisze...

nie wiedziałam o soli.... uważajcie też na bułkę tartą- trafiłam na taką piękną, idealnie okrąglutką i zawiera takie cuda chemii że szok!!!

lola pisze...

Pytałaś, czy znamy jakąś sól bez chemicznych dodatków np przeciwzbrylaczy. Ja znam i używam - SÓL SPOŻYWCZA CIECHOCIŃSKA. Lekko szara,super.