17 kwietnia 2011

Podgrzewacz do butelek - sposób eko domowy na podgrzanie słoiczka, butleki, napoju

Przez jakis czasu używaliśmy podgrzewacza do butelek, ale prądu strasznie dużo zabierał niestety:( A ostatnio jedna z dziewczyn napisała w komentarzu do wyprawkowego posta, że podgrzewa butelkę w gorącej wodzie. I mój mężuś po przeczytaniu ego wymyślił nasz domowy eko podgrzewacz:)

Metalowa puszka po mleku jest do tego idealna- plastikowa pokrywka świetnie montuje się na spodzie- by nie uszkodzić blatu kuchennego.
Do tego wrzucamy butelkę/ słoiczek z zupką wcześniej ugotowaną / deserek i zalewamy toto wrzątkiem lub gorącą wodą:D:D:D

Podgrzewa się bardzo szybko

Jeśli chcę by potrawa dłużej pozostała ciepła- np., ugotowana zupka podczas snu malucha, po prostu przelewam ja do słoika i wkładam do takiej puszki z gorąca wodą:)

Do chłodzenia butelki, zupki etc- również idealny jest to sposób:) wystarczy wlać zimnej wody:)

Puszek takich mam mnóstwo- wiec jeśli ktoś ma ochotę, mogę się podzielić:)

A dziś dostałam fajnego e- maila od OLI  na temat podgrzewania posiłków dla smyka, wiec dzielę sie :)
Właśnie Ola podrzuciła pomysł na szybkie i tańsze- eko podgrzewanie:)
Dziękuję ślicznie

" My gorąca wodę wlewamy do kubka i tam wkładamy butlę,
jak nie ma gorącej wody to kubek z wodą 1min w mikrofali,
i potem do kubka z gorącą wodą na max 2 minuty butla i mleko podgrzane,
ale z modyfikowanym to teraz jesteśmy sprytni i gotujemy wodę, potem wlewamy ją do termosu,
kopiliśmy jakiś czas temu taki z fisher price, na necie za ok 80zł, a u nas w tesco był za 20zł,
jak wiem że mały za 3 lub 4 godz będzie chciał jeść, to ten wrzątek w termosie będzie przygotowany,
ewentualnie troszkę schłodnieje, potem taką wodę tylko do butelki, jak za gorąca to na chwilkę
do tego kubka co w nim podgrzewamy, tylko że zamiast gorącej wody do schłodzenia zimna ;)
i jak odpowiednia temp (my sprawdzamy termometrem takim bezdotykowym bo kupiliśmy)
i tylko odpowiednia ilość mieszanki, pomieszać i gotowe do podania ;)
co prawda modyfikowane podajemy dopiero od tyg, na przemian z moim bo troszkę mniej mam,
ale tak też podgrzewaliśmy wcześniej moje, które odciągałam i trzymałam w lodówce ;)
tak samo można schłodzić butelkę z herbatką jeśli robiliśmy w gorącej a chcemy podać szybko ;)"

Olu, właśnie sobie przypomniałam,że przecież mamy 2 termosy :)

Więc idziemy w Wasze ślady:)

5 komentarzy:

Dagmara Hennig pisze...

Ja do mleka własnego używałam po prostu małego czajnika elektrycznego z płytką grzejną, a nie grzałką i zagotowawszy wodę wsadzałam tam butelkę i liczyłam do 10 :) A przy modyfikowanym w czajniku jest zawsze przegotowana woda, którą pstrykam na chwilę - zaleznie od ilosci i tak leciutko podgrzaną wlewam do butelki, ewentualnie dolewając zimnej przegotowanej trzymanej w butelce jeśli za ciepła :) - trwa to sekundy ;)

Anonimowy pisze...

do mleczka modyfikowanego wodę gotuje się raz... nie odgrzewa się jej, ani ponownie nie gotuje...

Dagmara Hennig pisze...

jakies uzasadnienie?
To i podgrzewacza nie wolno używać.

Moi obaj mieli podgrzewaną wodę wielokrotnie i nie zauważyłam najmniejszych oznak szkodliwości.

Madziula pisze...

Oj już myślałam,że wyrodna matka ze mnie:) wodę przegotowaną mam w dzbaneczku- tak mi z domu rodzinnego pozostało- zawsze stał dzbanek z taką wodą do picia:) i teraz mam tak samo. Jakoś nie zauważam różnicy:)

Anonimowy pisze...

a ja wam dziewczyny powiem ,jak my robiliśmy przy pierwszym bąbelku butelkowym.w termosie o pojemnosci 0,6 litra mielismy wrzatek na spacery,czy na noc.opisze moze sytuacje spacerową ,ktora jest najbardziej skomplikowana:) wyliczalam ,ze maly je co 3 godziny i tyle bralam butelek,ile bylo potrzeba na dany czas.kiedy byl zjadaczem 180ml mieszanki,wlewałam do kazdej butelki ok 150ml przegotowanej,ostudzonej wody,na każdą butelke brałam woreczek z odmierzona iloscia mleka na docelową ilość wody.kiedy nadszedł czas jedzonka,dolewałam do butelki z zimną wodą 30ml gorącej z termosu i sprawdzałam na nadg temp.jesli okazałoby sie,ze jest za zimna,to zawsze moglam dolac jeszcze wiecej cieplej,byle ostatecznie było 180ml-dosypywałam mleko ,nasz pił mleko z kleikami,ktore tez od razu mieszalam z mlekiem do woreczka:)
w nocy bylo za pierwszym razem tak ,jak na spacerze,a za drugim czesto woda juz stygła na tyle,ze zastepowasła tą w butelce.ale nigdy nie musialam nic studzic i grzac,tylko miec przygotowane dwa trzy razy dziennie te 0,6l w termosie:)