26 stycznia 2011

Małe- Wielkie podróże

Przekroczenie wieku 6 mc przez szczerbatka okazało się przełomem w jego/ naszym życiu:)
Pełza/ raczkuje już po całym pokoju, powoli przedziera sie przez barykadę pluszakową do kuchni:)

Wczoraj odbył swój pierwszy spacer na nóżkach:)

Tylko przytrzymując się moich palców podreptał przez cały pomój, kuchnię i skierował swe pierwsze kroki do.... KOTŁOWNI w której akurat działał MężoTat:)
Oj, ciągnie wilka do lasu- chciał zapewne tacie pomóc:)

Droga powrotna okazała się troszke trudniejsza. W kuchni napotkał piekarnik w którego szybie odkrył kolegę do towarzystwa i tu... nózki poległy:) Mama musiała już pomóc:)

Ach cóż za duma!!!

Tylko pozostaje mała niepewność... czy oby chodzenie dla 6 mc smyka nie będzie miało negatywnych skutków w przyszłości dla rozwoju jego nóżek??
Nasza Pani doktor gdy zobaczyła jak sam wstaje stwierdziła, ze poprostu go się nie zatrzyma w rozwoju i tylko gratulować siły. Ale jednak...

Jakby sie pojawiła tu na blogu jakaś świadoma w tym temacie doświadczona mama, proszę o rozwianie wątpliwości....

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

lekarz powiedział nam kiedyś tak NIE MOŻNA TAKIEGO MAŁEGO DZIECKA STAWIAĆ NA NÓŻKI. Ponieważ jest to duże obciążenie dla nóżek a przede wszystkim dla kręgosłupa

Madziula pisze...

Cóż, każde dziecko jest inne- również lekarze mają różne podejście.
Nasza Pani doktor ( ponad 30 lat stażu, neonatolog II st i pediatra) stwierdziła, że Szczerbatek rozwija się wyjątkowo szybko, jest silny i dość chudziutki (tuż po urodzeniu podnosił główkę w pozycji na brzuszku, samodzielnie przekręcał się z boku na bok i utrzymywał główkę podnoszony do "odbicia"- zupełnie samodzielnie, nie dało się go inaczej ułożyć, w wieku 3 mc zaczynał pełzać, na nóżki stanął gdy miał 4,5 miesiaca podciągając się za moje palce, usiadł w wieku 5,5 miesiąca. Teraz siada, raczkuje, wstaje i chodzi bez naszej zgody i zgody lekarzy:)) i jest to jego norma. Od samego początku nie potrafił uleżeć w miejscu, jego nóżki ciągle fruwały w górze- od 2 mc w kącie prostym z tułowiem- więc mieśnie ma ujątkowo silne, zwłaszcza te przykręgosłupowe odpowiadające za utrzymywanie właściwej postawy ciała i odpowiedzialne za rozwój kręgosłupa.
I cóż ja na to mogę poradzić, że sam wstaje w łóżeczku i chodzi bez niczyjej pomocy- obecnie przytrzymując się jedną rączką. To samo przy meblach.
I co- związać dziecko by nie wstawało i hamować jego naturalny osobniczy rozwój??
Są różne dzieci, każde rozwija się indywidualnie i do każdego indywidualnie należy podchodzić.