Kolejny otulacz z cyklu:
POLARKOWY ZWIERZYNIEC:)
(:Wrrrraaaauuu:)
Czyli Lwiątko w natarciu;)
Drapieżnik mały:)
Najnowszy otulacz polarkowy- mego Szczerbatka:)
2 warstwy polarka- jasny beż od wewnatrz i czekoladowy brąz na zewnątrz.
Lew okazał się wspaniałym przyjacielem zabaw:)
Po wyjęciu z pralki- jako tkanina poliestrowa - był już prawie suchy, więc powiesiłam go maluszkowi na brzegu łóżeczka.
Lubię ten zapach swieżego prania schnącego w pokoju, delikatna wilgoć z aromatem drzewa herbacianego napawa mnie poczuciem spełnionego obowiązku:)
Długo otulacz tak nie powisiał- dostrzeżony przez Szczerbatka był ścigny po całej poręczy łózeczka aż do całkowitego przejęcia- z uśmiechem triumfu na buzi Łowcy:)
Po chwili z łózeczka dało sie słyszeć Szczerbatkową rozmowę z Lwem na otulaczu
( przy jednoczesnym palpacyjno- wzrokowo- smakowym badaniu nowego zwierzaka pieluszkowego)
"Idzeidzieidzie babababuuuuuughhhhhaaaaaa aaaa eeeee amam ammmaaa ghhhhhhhhhhhhhh"
W wolnym tłumaczeniu:
"Chciałeś mi uciec, ale bum! złapałem cię !
( ghhhhhaaaaaa aaaa eeeee) [tutaj nie wiem o co mu dokładnie chodziło]
a teraz cie zjem amamam !!"
[ ghhhhhhhhhhhhhh] podejrzewam naśladownictwo i zdolności językowe -dialekt małych lwiątek- dla mnie niezrozumiały:D:D:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz