2 kwietnia 2011

Komentarz piękny i obszerny, więc dzielę się słowami Pani Kasi z Warszawy:D

"Witam:-)

-na katarek polecam maść majerankową i częste spacerki:-) poza tym gdy moja córeczka miała katar a ja karmiłam ją piersią,piłam dużo herbatek malinowych,z lipy,z cytryną i jadłam czosnek.jak wiadomo przedostaje się to do mleka i pomogło mojej Zosi. w ogóle osobiście jestem zwolenniczka wszelkich ziołowych i naturalnych specyfików, które przecież są stosowane od wieków przez kochających rodziców:-)
-co do ciuszków to sama kupowałam tylko te z naturalnych tworzyw w sklepach z używaną odzieżą. to ponowne wykorzystanie wyprodukowanych już ciuszków,daje mi poczucie dbania o naszą planetę i o moje dziecko,które w tych ciuszkach czuje się świetnie.ja się nie martwię że coś się ubrudziło,bo przecież nie wydałam na nie dużo(po 1-2zl sztuka)!Zosieńka nigdy nie dostała żadnego uczulenia (używane ciuszki były prane już tyle razy przed nami,że wszelką ewentualną chemię dawno z nich "wyprano",poza tym tkaniny są miękkie,nic nie uwiera),ale jeśli ktoś się"brzydzi" ciuchów z drugiej ręki to polecam "spadki"od znajomych mam,których pociechy już wyrosły. szkoda wydawać na nowe ciuchy tylko po to, by ubrać dziecko jak księżniczką.w końcu to nie lalka.a w ubrankach z ciuchlandów moja Zosia też wygląda schludnie i ładnie.ja zaoszczędzone w ten sposób pieniądze wydałam na wózek 3 w 1,też wcześniej używany.

-poza tym ja osobiście uważam za zbędne: przewijak(przewijam na swoim łóżku gdzie córka ma dużo miejsca i swobody,gdy chce się troszkę "pokokosić",poprzewracać czy pobawić lub kanapie asekurując dziecko);kremy na odparzenia (moje zdanie: gdy się pojawią,wtedy kupisz a teraz po prostu dbaj o skóre dziecka by do odparzen nie doszlo.ja od poczatku stosuje tylko oliwke do calego ciala i nigdy córka nie miała ani odparzen czy przesuszonej skóry. ciemieniucha minimalna bo czesto smarowalam oliwka glowke);buciki dla dziecka (gdy jeszcze nie chodzi to po co mu buty?! lepiej grube skarpety,a w zimie kombinezony i tak maja puchate stopki; ochraniacze wokol łóżka,podzuszka,posciel (ochraniacze tylko hamują przeplyw powietrza, zamiast poscieli lepszy i bezpieczniejszy jest spiworek, dziecko moze kopac i swobodnie sie ruszac a i tak sie nie odkryje i nie zmarznie w nocy,ani sie nie udusi przez przypadkowe naciagniecie koldry na twarz.a poduszka to juz glupota,najzrowiej jak dziecko lezy na plaskim.gdy bedzie starsze i bedzie chcialo,samo podlozy sobie cos pod glowe(moja córa podklada sobie pod glowe pluszaka w ksztacie rozplaszczonego żółwia,sama na to wpadł);pojemniczki na odciagniete mleko oraz podgrzewacz do butelek i jedzonka (wykorzystywalam te ktore mialam juz wczesniej w domu-male sloiczki,ktore wczesniej wygotowalam,a potem gdy byl juz w nich pokarm a chcialam go podgrzac to latwo wstawic go do garnuszka z goraca woda, chwilka i gotowe do podania dziecku!a potem gdy juz robilam mleko modyfikowane to zawsze mialam odtawione troche przegotowanej wody w domowej temperaturze.gdy potrzeba bylo szybko zrobic mleko bo mala plakala, wlewalam letnia wode do butelki, dodawalam troche wrzatku,potem mleko w proszku i gotowe w minute!do jedzonka ze sloiczka(kupionego lub wczesniej ugotowanego przez nas) tez mozna dodac troche wrzatku i w ten sposob szybko podac cieply posilek,lub podgrzac w garnuszku (podgrzewacz zbedny i zużywa duzo energii!)

-zabawki tez kupowalam od znajomych mam,dokladnie je mylam i gotowe,a o wiele taniej niz nowe i wiedzialam ze sa sprawdzone przez inne dzieci,wiec sa ciekawe i bezpieczne.poza tym sama robie zabawki (np.z pudelek robie grzechotki,z makaronu korale i ozdoby choinkowe-córka mi pomaga:-)świetnie sie bawimy

-jesli ktos chce Zosi kupic prezent to zawsze prosze by byla to książka. obie kochamy książki i mamy juz ich cala biblioteczke:-)
na chwile obecna wiecej pomyslow nie mam:-)

pozdrawiam serdecznie
mam nadzieje ze komus sie to przyda:-)

Katarzyna z Warszawy "

Dziekuję ślicznie za podzielenie się swoim doswiadczeniem:)
Całym sercem podpisuję się pod tym tekstem.
Mój maluch już od noworodka nosi sie w ubrankach używanych:) Paczuszka od siostry, pudełko od koleżanki, całe stosiki od starszego kolegi Szczerbatka:) Teraz wkraczamy w erę lumpexikowych ubranek- sa często o niebo lepszej jakościniż te sklepowe i naprawdę maluszek moze w nich wyglądać sympatycznie:)

Zabawki- jak najbardziej używane- a właśnie wczoraj Maluch dostał przesyłkę od Cioci która wyszperała w używanej odzieży super kostkę pluszową- śpiewającą, grajacą i w ogóle extra:) uprana- dziś w akcji DZIĘKUJEMY GORĄCO i o więcej prosimy:D:D:D:D

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

ja też zaopatruję szafę synka w używane ciuszki. Jedna rada- trzeba je dobrze wyprać więc do prania używam dodatkowo oprócz proszku lub płynu olejku z drzewa herbacianego. Ma właściwości odkażające. Mam pewność, że pomimo specyficznego (ale miłego) zapachu są czyste i odkażone.